środa, 3 lutego 2016

Nowe karteczki 3

Ze sklepu House of Postcards :)


Trochę inne niż zwykle

Hej!
  Obiecałam, że będzie jeszcze jeden post dotyczący pocztówek z zamówienia i myślę, że to jest idealna okazja, ponieważ moja skrzynka ostatnio jest pusta :( Przez pewien czas byłam chora i nie wychodziłam z domu, więc ciężko mi było cokolwiek wysłać, a co za tym idzie otrzymać. Teraz już prawie jestem zdrowa i wczoraj do skrzynki trafiło pięć pocztówek ode mnie! Myślę, że dobrze zaczęłam luty :)  Dziś pokażę Wam jeszcze inne rzeczy, ale do tego dojdziemy. Na razie pocztówki :


1.
  Nie pamiętam już, czy sama ją sobie wybrałam, czy dostałam w zamian za tę, której nie było. W każdym razie bardzo mi się podoba i fajnie, że trafiła do mnie :) Przepiękne Tatry! Uwielbiam góry, właśnie za te widoki, za ten trud, jaki trzeba włożyć w to, żeby móc się temu przyglądać. Za ubrudzone buty, flanele, gorącą herbatkę na szczycie w schronisku! Ahh, muszę pojechać w góry!
 
2. 
 
  A tutaj zachowała mi się jeszcze jedna świąteczna. Stoi u mnie w pokoju nadal (wiem, już dawno po świętach, ale na razie nie ściągam tych ozdób, jest zima, to niech będzie jeszcze klimat swiąteczny) :) Piękne, rodzinne święta, babcie w chustkach, dzieci przy żłóbku i oczywiście pies. Urocza pocztówka, nadaje rodzinny charakter świętom.
3.
  Do tej pory nie miałam żadnej pocztówki z bajkami Disneya, więc postanowiłam to zmienić :) Kubuś Puchatek to bajka mojego dzieciństwa (nawet pamiętam, że biblioteka szkolna w SP była imienia Kubusia) :) Czytałam, oglądałam i uwielbiałam żółtego misia, który miał obsesję na punkcie "małego co nieco". Pocztówka przypomina mi dzieciństwo, które miałam bardzo udane, dobrze jest na nią sobie popatrzeć i przypomnieć to wszystko.
 Jako, że mamy już luty, to pokażę Wam kolejną pocztówkę z kalendarza. Prezentuje się tak bardzo zimowo :)
 A teraz offtopic!

  Ostatnio skończyłam książkę, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Dostałam ją od chłopaka na święta, ale tak się złożyło, że dopiero w nowym roku mogłam się za nią zabrać. Myślę, że będąc w księgarni nigdy bym jej nie kupiła. Lubię książki opisujące zdarzenia z XVIII,XIX,XX wieku, i tym właśnie kierował się mój luby w wyborze dla mnie prezentu. Książka porusza ważny temat niewolnictwa, ale nie tylko. Bałam się, że będzie mieć dużo drastycznych scen i opisów, ale nie jest to ciężka książka. Jest tam opisane okropne traktowanie niewolników, ale bardziej autorka skupia się na wewnętrznych przeżyciach Sary i Szelmy.
  Przyznam szczerze, że bardzo wciągnęła mnie ta książka i w chwilach, gdy nie mogłam po nią sięgnąć to rozmyślałam o tym, co stanie się z głównymi bohaterkami. Bardzo zafascynowały mnie siostry Grimké, postacie historyczne (zachęcam do poczytania o nich na necie). Silne, odważne kobiety, w tamtych czasach to była rzadkość! Nie mogę nie wspomnieć o Szelmie, która imponuje swoim uporem i walką z tym, na co niestety nie ma wpływu.
  
Serdecznie polecam Wam tę książkę, może nie jest to pozycja pełna akcji, ale dzieje się tam dużo dobrego, złego, i można dowiedzieć się co nieco o życiu w czasach, które wcale nie są bardzo odległą historią.

"Musisz zrozumieć, którym końcem igły chcesz być. Tym przywiązanym do nici czy tym, który przebija tkaninę."
~"Czarne Skrzydła"  


  Mam jeszcze jedno (o matko, taki długi post!)
Niedzielny, śląski zachód słońca autorstwa mojego chłopaka :)

Zdjęcie przerobione metodą HDR
 Miłego wieczorku!

21 komentarzy:

  1. Ja to tak od końca :P Przepiękne zdjęcia! Ostatnio bawiłam się HDR. Chodź nie do końca do mnie przemawia, bo rozmywa zdjęcia. Na mądre książki i filmy muszę mieć dużo czasu, bo ciągle siedzą mi w głowie. Cały czas rozmyślam. Muszę koniecznie zrobić zakupy w tym sklepie, bo bajkowe kartki, aż do mnie krzyczą ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo, często myślę o bohaterach i ich losach :) Ciężko jest się przestawić z jednej historii na drugą tak od razu.

      Usuń
  2. widok na Tatry przepiękny. też sobie cenię to, że trzeba włożyć sporo wysiłku, żeby zdobyć jakiś szczyt. to w pewien sposób uczy pokory. ale flaneli to już prawie na szlakach nie uświadczysz :D

    ja póki co zrobiłam zakupy w sklepiku postrabbit.pl i dzielnie się trzymam, żeby nie robić zamówień w kolejnych, bo i tak mam około 1000 kartek do wysłania a zamiast ich się pozbywać to kupuję nowe O_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, góry uczą pokory! Szkoda, że flanela już wyszła z mody górskiej, mnie często jednak towarzyszy :)

      Usuń
  3. Ja szykuję się na nowości w houseofpostcards i czekam jeszcze z zamówieniem.
    'Gór mi mało i trzeba mi więcej...' - jak mówi piosenka, tak jest i u mnie. Jako harcerka od 20 lat uwielbiam góry, choć więcej górskich wędrówek odbyłam mieszkając w Irlandii, bo tam miałam je pod nosem, a tu w Polsce są na drugim końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama też była chwilę harcerką, bardzo dobrze wspomina te czasy :)

      Usuń
  4. Góry! Lubię góry, mimo że rzadko bywam w tej części Polski, czy nawet w innych krajach sporadycznie góry widuję, bo zazwyczaj są zbyt daleko. Oczarowały mnie w zeszłym roku Alpy, marzę o Himalajach, więc górskie kartki są jak najbardziej na tak! :)
    Kubuś Puchatek był świetną bajką! Czytałam też książki o tym misiu i też je lubię. Moją ulubioną postacią był swego czasu Tygrysek, a potem Prosiaczek. Nie mam jednak żadnej kartki z bajkami.
    Zdjęcie zachodu słońca świetne! Lubię HDR, choć nie umiem go w pełni dobrze wykorzystać :D No cóż, fotograf ze mnie żaden xd
    Co do książki, to mam ją na swojej liście "chcę przeczytać" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety do fotografii też się nie nadaję, ale oglądać zdjęcia zachodów i wschodów mogłabym godzinami! :) Koniecznie napisz co sądzisz o książce jak ją przeczytasz, ciekawa jestem czy Ci się spodoba.

      Usuń
  5. Zachody słońca robią wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Górski widoczek jest cudny! A książkę dodałam do półki chcę przeczytać, bo widzę, że musi być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako, że zbieram pocztówki typowo turystyczne - pierwsza jest całkowicie w moim typie. A Tatry znam nie tylko z pocztówek - byłem tam na wycieczce szkolnej i czytałem wiele książek, nie tylko turystycznych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nieodparte wrażenie,że mimo dwóch pudełek z kartkami czystymi nie mam czego wysyłać i ciągle rozglądam się na nowymi... muszę się leczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze - uwielbiam Kubusia puchatka i karteczka jest czarująca <3!
    Po drugie - uwielbiam także takie kalendarze. Swego czasu miałam jeden z kotami i psiakami :).
    Po trzecie - Zdjęcia zachodu są REWELACYJNE!!!!

    Pozdrawiam, Karolina :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozdrawiam również ze Śląska. Spodobała mi się ta czeska bożonarodzeniowa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta świąteczna kartka z Czech jest taka ciepła i piękna. Coś niezwykłego

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacznę może od tego że zdjęcia na końcu posta są przepiękne!!
    Kubuś zawsze znajdzie serce w moim sercu, a widok z górami też zawsze robi na mnie wrażenie :) Polska jest piękna!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz!