Piękno ukryte w pocztówkach.
Czyli moje najładniejsze pocztówki z Gór Stołowych :)
Cześć!
Jak minął Wam weekend? U mnie bardzo dobrze, mimo, że w 100% zdrowa jeszcze nie jestem. Razem z grupą znajomych zorganizowaliśmy imprezę urodzinową dla naszej przyjaciółki. Byłam w ścisłej grupie organizatorów, więc nie mogło mnie tam nie być. Był tort (upiekłam razem z mamą, pierwszy tort w życiu), świeczki, film urodzinowy, prezenty co godzinę aż do północy, tańce, dużo dobrego jedzenia i picia, gra w tabu. Oczywiście nie wszystko szło po naszej myśli. Otóż, miała to być niespodzianka, ale niestety wydarzenia na fb podpowiadają osoby, które można jeszcze zaprosić. Takim oto cudem, solenizantka została zaproszona na swoją imprezę niespodziankę. Na szczęście zdarzyło się to na początku, Ona szybko wyszła z tego wydarzenia i nie dowiedziała się więcej niż to, że taka impreza się szykuje. Cóż, zdarza się. Mieliśmy z tego niezły ubaw, a nikt na nikogo nie był zły. Później ja zachorowałam i nie wiedziałam czy będę obecna, miałam wizytę u lekarza dwa dni przed tym ważnym wydarzeniem. Na szczęście dostałam aprobatę od lekarza i w sobotę o 18 stawiłam się na miejscu :) Nie mogłam zostać niestety na noc, ale dużo osób również nie mogło ze względu na zbliżającą się sesję i multum kolosów w tym tygodniu. Jeden kolega był całą imprezę abstynentem, ponieważ był autem, więc później zabrałam się z Nim :) Ja również wypiłam tylko lampkę wina, mnie to wystarczyło, impreza była tak udana, że alkoholu nam dużo nie było trzeba. Ogólnie uważam, że bez procentów można się świetnie bawić, a dowodem na to jest moja studniówka, na której wypiłam tylko trochę szampana na początku. Uważam, ze to była najlepsza impreza ever! Nie piliśmy dużo również z powodu braku korkociągu do wina. Jedno udało się otworzyć nożem, inne już nie poszły tak łatwo. O lodzie do drinków też zapomnieliśmy, na szczęście były mrożone truskawki. Potem każdy drink wyglądał jak krwawa merry.
Pochwalę się tym tortem, czemu nie?
Trochę ucierpiał w transporcie, ale smakował dobrze! |
Okej, a teraz pocztówki.
Piękne górskie widoczki! Szczególnie to zdjęcie w elipsie, bardzo mi się podoba. Pocztówka od mojej przyjaciółki, która jest górską weteranką i uwielbia wspinać się na szczyty :) |
Trochę się rozpisałam, mam nadzieję, ze dotrwaliście do końca :)
Miłego wieczorku!
Góry Stołowe to jedno z moich ulubionych miejsc w Polsce :) polecam
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że aby się dobrze bawić alkohol nie jest potrzebny, tak się tylko w naszej 'pijackiej' Polsce utarło, że co impreza to trzeba wypić. Ja mówię stanowcze nie, nie że wogóle, ale dla smaczku czemu nie, byle by nie przesadzać.
OdpowiedzUsuńPiękne pocztówki, cieszę się, że jedna jest odemnie i cieszy Twoje oczy ;)
Oczywiście, że da się świetnie bawić bez alkoholu :) Wystarczy tylko mieć odpowiednie towarzystwo i pomysły :D Kartka ostatnia podoba mi się najbardziej! Uwielbiam ten widok i oczywiście musiałam zamówić kilka takich kartek :D
OdpowiedzUsuńTaka impreza to naprawdę świetna sprawa! I jestem zdania, że bez alkoholu można się świetnie bawić. :) Ba, sądzę też, że trunki te powinno się pić tylko dla smaku, a nie dla jakichś innych "efektów". ;) Kartki - świetne! Góry Stołowe muszą być przepiękne. :) Choć i Góry Kamienne, które odwiedziłam w ubiegłoroczne wakacje (to te w okolicach Wałbrzycha) również były niczego sobie, a formacje skalne też były obecne! :D
OdpowiedzUsuńŁadna kompozycja tortowa:) Z pocztówek najbardziej podoba mi się nr.1 - lubię taki układ graficzny.
OdpowiedzUsuńoczywiście, że da się bawić bez alkoholu, tak naprawdę od tego czy impreza będzie udana zależy to jakie ma się towarzystwo :)
OdpowiedzUsuńw Górach Stołowych nigdy nie byłam, al mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam dotrzeć, bo wydają się być fascynującym miejscem. za każdym razem jak widzę pocztówkę z tego rejonu stwierdzam, że muszę koniecznie tam pojechać i jak na razie... nadal tylko to mówię :D
Dla mnie alkohol to tylko dodatek do imprezy a nie główna atrakcna. Mnke samej do świetnej zabawy potrzeba tylko dobrego towarzystwa i dobrej muzyki,czy to do tańca czy żeby w ogóle leciała w tle :)
OdpowiedzUsuńFajna jest ta czarno-biała kartka. W ogóle taka w starszym klimacie :)
Jak dla mnie alkohol mógłby nie istnieć. Ostatni raz alkohol miałam w ustach chyba w tamtym roku na Walentynkach ;)
OdpowiedzUsuńSuper masz te karteczki. Nie wiem czy lepsza jedynka czy trójka :)
Prezenty co godzinę? Ojj, bardzo ten pomysł przypadł mi do gustu! Tort na pewno był smaczny, bo na taki wygląda. Choć ja nie lubię tortów! Sama nie wiem jak to możliwe, ale zawsze mam z tym problem. Tylko raz zajadałam się tortem, na weselu kuzynki chyba. Zawsze próbuję, jednak niestety te wszystkie kremy, dodatki są nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCo do alkoholu, to nie widzę problemu w zabawie bez tego napoju. Jednak wino lubię pić i to chyba mój ulubiony trunek ;)
Jeśli chodzi o pocztówkę, to najbardziej podoba mi się trzecia - jest świetna! :)
:333333333333333333333
OdpowiedzUsuńLadne pocztowki i smakowity tort :)
OdpowiedzUsuń